Korzystnie jeść na talerzu umalowanym, ozdobionym i to bogato. Wtedy główną uwagę przykuwa motyw. Im większy, bardziej wyrazisty tym lepiej. Z reguły jest on bardziej ciekawy niż danie nań nałożone (np. w konfrontacji z taką magnolią - gulasz wieprzowy zdecydowanie przegrywa). Jedzenie więc rozgrzebuje się na boki, żeby lepiej widzieć kwiecie. W trakcie zapatrzenia potrawa stygnie, brzydnie, obsycha, przez co traci się apetyt i w rezultacie mniej zjada, a już na pewno nie do końca. I tylko słychać jak kilogramy szusują w dół :)
Z obserwacji mojej jednak wynika, że dieta "Malowany Talerz" ma wpływ tylko na kobiety. Na mężczyzn zupełnie nie działa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz